CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS

sobota, 20 grudnia 2008

Erasmus: instrukcja obsługi.

Jest taka znana scena we francuskim filmie „Smak życia”, w której główny bohater udaje się do sekretariatu swojej uczelni z zamiarem złożenia podania o wyjazd na studia częściowe, zwanego potocznie „wyjazdem na Erasmusa”. W chwili przekroczenia progu sekretariatu, nasz bohater nie spodziewa się nawet, ile papierkowej roboty go czeka. (Nie)miła pani w sekretariacie, wznosząc oczy ku niebu, zaczyna po kolei wymieniać potrzebne dokumenty, a ekran powoli zapełnia się druczkami, oświadczeniami, podaniami i Bóg wie czym jeszcze...
Kiedyś mocno śmiałam się z tej sceny, gdyż ilość papierów, którą bohater miał do wypełnienia wydawała mi się mocno przesadzona. Tymczasem... to wszystko prawda! Śmiejemy się z biurokracji francuskiej, a nasza jest nie gorsza...
Pierwszy krok, jaki należy uczynić, by wyjechać na Erasmusa, to dowiedzieć się czy i kiedy nasz wydział przeprowadza rekrutację na zagraniczne studia częściowe. W przypadku Uniwersytetu Warszawskiego, pierwsza tura rekrutacji odbywa się pod koniec stycznia. Wtedy, na tablicach ogłoszeniowych na wydziałach pojawiają się listy miejsc (miasto, kraj, uczelnia) do których można wyjechać oraz ogólne zasady rekrutacji erasmusowskiej. Na stronie swojego wydziału (najczęściej) należy pobrać i wypełnić podanie o wyjazd na Erasmusa. Niekiedy potrzebny jest list motywacyjny (pt.”Dlaczego właśnie Ty powinieneś wyjechać w ramach programu LLP-Erasmus?”) oraz streszczenie projektu badawczego (czyli, czym chcesz się zajmować na uczelni zagranicznej?). Teoretycznie, po powrocie z Erasmusa jest się rozliczanym z projektu badawczego, w praktyce jednak pisze się go pro forma. Następnie, należy odnaleźć wydziałowego koordynatora Erasmus i u niego złożyć naszą pierwszą porcję papierów. Na tym etapie, koordynator rozpatrzy nasze podanie i zakwalifikuje nas (bądź nie, ale nie słyszałam o takich przypadkach) na wyjazd. Jeśli z I tury pozostaną wolne miejsca, Biuro Współpracy z Zagranicą ogłasza ich listę i rozpoczyna się nabór do II tury (a czasem i trzeciej, i czwartej).
Niestety, na UW tylko I tura dostaje dofinansowanie do wyjazdu. Z zasady, dofinansowanie ma pokryć różnicę między kosztami utrzymania się w Polsce, a tymi w kraju do którego się udajemy. Należy jednak zauważyć, że kraje wyjazdowe są podzielone na 2 grupy: pierwsza grupa obejmuje kraje oceniane jako „droższe” (np. Norwegia, Finlandia, Francja, Niemcy...), natomiast druga grupa zawiera kraje „tańsze” (np. Słowacja, Czechy, Litwa...). Wysokość dofinansowania chyba zależy też od kursu złotego wobec euro, gdyż 2 lata temu, kwota miesięcznej „stypy” wynosiła ok. 350 euro, w tym roku (2008/2009) studenci, wyjeżdżający do krajów z grupy 1 otrzymają 274 E, natomiast Ci z grupy 2 – 232 E. BWZ występuje zwykle do uczelni o dodatkowe dofinansowanie z budżetu UW. W tym roku, ta dodatkowa kwota wyniosła.... 17 Euro (starczy, jak to mówią, na waciki).
Niejednokrotnie w krajach grupy 1, cena wynajmu pokoju w akademiku zagranicznej uczelni przewyższa kwotę dofinansowania. A zatem, należy również rozważyć do jakiego kraju chcemy się udać i czy będzie nas na to stać.
Druga tura i kolejne nie otrzymują żadnego dofinansowania. Należy zatem mocno się zastanowić, zanim zdecydujemy się złożyć podanie o wyjazd w dalszych turach. Marnym pocieszeniem jest, że w kolejnych turach możemy dowolnie wybrać miejsce wyjazdu z oferty innych wydziałów.
*
Zdecydowałam się na wyjazd do Francji (na II semestr), na Université Paul Valéry III w Montpellier. Ponieważ wyjeżdżam w ramach II tury UW, nie należy mi się dofinansowanie. Zebrałam jednak pewną kwotę na wyjazd i pierwszy miesiąc. Zmuszona jestem szukać tam pracy, ale przekonana jestem, że dam sobie radę. I nie przyjmuję do wiadomości innej wersji zdarzeń.
II tura odbywa się za pośrednictwem BWZ. To tam należy złożyć podanie oraz pozostałe dokumenty:
  1. Zaświadczenie, zawierające: imię, nazwisko, kierunek, wydział, rok i rodzaj studiów (dzienne, wieczorowe...) etc.
  2. Dokument potwierdzający znajomość języka obcego, umożliwiającym studiowanie w kraju docelowym (zazwyczaj jest to certyfikat znajomości angielskiego powyżej B2, a w moim przypadku zaświadczenie o znajomości języka francuskiego na poziomie C1)
  3. Zaświadczenie o średniej ocen z ostatnich 3 semestrów (w przypadku rozliczenia rocznego, z ostatnich 2 lat)
  4. Opinię koordynatora Erasmus (nt. twojej osoby)
Wszystko musi być podpisane przez kierownika studiów i koordynatora Erasmus oraz podstemplowane w sekretariacie/dziekanacie twojego wydziału.
W czerwcu podawane są wyniki rekrutacji II tury, oraz w wypadku wolnych miejsc, ogłaszana kolejna tura. Odtąd należy uzbroić się w cierpliwość.
*
W październiku zalogowałam się na stronie université Paul Valéry, w dziale „relations internationales”, wypełniając elektroniczne podanie o zakwaterowanie w ramach CROUS. W podaniu należało podać swoje dane osobowe, adres, zaznaczyć uczelnię macierzystą, kierunek i rok studiów – następnie, do końca października odesłać wypełniony druczek na adres francuskiego BWZ. Można też dorzucić druczek, gdzie wyszczególnione jest na jaki typ „logement” się decydujesz (np. „chambre simple en résidence universitaire”), jaki będzie twój przypuszczalny budżet, czy masz jakieś problemy finansowe, rodzinne itp.
Moja przyszła uczelnia francuska odezwała się do mnie dopiero w listopadzie, przysyłając mi ogromną kopertę wypełnioną różnorodnymi papierami. Najważniejszym wśród nich dokumentem było „attestation de mobilité erasmus”, czyli po prostu, list potwierdzający przyjęcie na Université Paul Valéry. Znalazłam też list z oficjalnym powitaniem, mapkę kampusu uniwersyteckiego, ogólną mapkę Montpellier oraz tzw. „Guide de l’étudiant”, w którym podano dane uniwersytetu, spis wydziałów i ich kierowników, instrukcje co do starania się o akademik, oraz, co mnie ubawiło, dwie listy w stylu: „o czym powinnam pamiętać przed wyjazdem?”.
Z początkiem grudnia przystąpiłam do załatwiania spraw. Należało podpisać porozumienie o programie zajęć, czyli LA (learning agreement) wraz z załącznikiem, wyrobić EKUZ oraz wykupić jakieś ubezpieczenie. A zatem:
  1. LA wraz z załącznikiem zatwierdzone i podpisane przez koorynatora Erasmus zanosimy do BWZ w celu podpisania umowy o wyjeździe.
  2. EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenie Zdrowotnego) wyrabia się w NFZ za darmo i właściwie od ręki. Potrzeba:
    1. Wniosek o wydanie EKUZ (dostępny na stronie internetowej lub w siedzibie NFZ)
    2. Dokument potwierdzający ubezpieczenie zdrowotne w NFZ (niepracujący studenci do 26 r.ż. są wpisani w legitymację ubezpieczeniową któregoś z rodziców)
    3. Legitymację studencką
    4. Zaświadczenie z BWZ, że jesteś stypendystą Erasmus (opcjonalnie)
EKUZ należy wyrabiać najwcześniej na miesiąc przed wyjazdem, gdyż karta jest ważna max 3 miesiące, a właściwie, do daty ważności legitymacji studenckiej (liczą się polskie semestry).
  1. Ubezpieczenie: ja wybrałam kartę ISIC w pakiecie World, za 65 zł (w cenę wliczam 20 zł dodatkowego ubezpieczenia OC oraz dla uprawiania sportów ekstremalnych ; na UW można wyrobić ISIC w „Student poincie” na Małym Dziedzińcu, wystarczy ich druczek oraz 1 zdjęcie)
W połowie grudnia otrzymałam e-maila od CROUS z ofertą pokoju w akademiku Vert-Bois, za który zapłacę 131 euro miesięcznie (ale po dofinansowaniu z francuskiego CAF zapłacę jakieś 75 euro) – ofertę oczywiście przyjęłam. Mając już gdzie mieszkać, udałam się do BWZ celem podpisania z nimi umowy, tam otrzymałam:
  1. zaświadczenie w języku polskim o byciu stypendystą Erasmus (x2)
  2. zaświadczenie w języku angielskim o byciu stypendystą Erasmus (x3)
  3. kopię umowy indywidualnej z BWZ
  4. podpisane przez koordynatora BWZ learning agreement (wraz z kopią załącznika)
  5. kartę studenta erasmus
*
Teraz już tylko odliczam dni do wyjazdu :). W Montpellier, drugi semestr rozpoczyna się 5 stycznia, a kończy 15 czerwca (wliczając w to sesję, bo same zajęcia są do połowy kwietnia).

0 komentarze: