CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS

wtorek, 31 grudnia 2013

Montpellier V Nostalgia Trip (cz. 2 - nowe tramwaje)


Pozostając w temacie dojazdów i przejazdów, w dzisiejszym odcinku zajmiemy się fantastycznie kolorowymi tramwajami w Montpellier.

Po raz pierwszy odwiedziłam Montpellier w 2004 roku. Wówczas, o ile pamiętam, kursowała tylko linia nr 1, Niebieski tramwaj w białe jaskółki. W 2009 roku, kiedy przyjechałam na wymianę Erasmus, miasto dysponowało już 2 liniami - Niebieską (nr 1) oraz Kwiatową (nr 2). W 2013, czyli obecnie, po mieście kursują aż 4 linie tramwajowe:

Linia nr 1: "Niebieska"

źródło: Strona TaM Montpellier
Linia nr 2: "Kwiatowa"

Linia nr 3: "Miły morski potwór"
 
Linia nr 4: "Starożytna"

Projekt graficzny każdego z tramwajów jest dziełem znanych francuskich projektantów:
  • Linię nr 1 ("Niebieską") i nr 2 ("Kwiatka") zaprojektowali Garouste et Bonneti
  • Linię nr 3 ("Morskiego potwora") oraz nr 4 ("Starożytną") zdobią projekty francuskiego projektanta mody z Arles, pana M. Christian Lacroix (société XCLX)
 Ciekawa jest również inspiracja dla projektów:

Jaskółki z linii nr 1 ("Niebieskiej") miały zwiastować powiew świeżości w projektach transportowych, zaś kwiatki z linii nr 2 ("Kwiatowej") miały przypominać o malowniczych letnich pejzażach w okolicy. 

Morska grafika linii nr 3 ("Morskiego potwora") ma przypominać, że Montpellier leży niemalże nad wybrzeżem Morza Śródziemnego, dlatego w projekcie wykorzystano ornamenty typu rozgwiazdy, węże morskie, koralowce, ryby oraz gwiazdy, etc. oraz całą paletę kolorów - od niebieskiego przez morski, zielony, żółty, pomarańczowy; po czerwony i brązowy. Kolory są dobrane od najzimniejszego po najcieplejszy, co ma podkreślić zależność między zimną Północą Francji, a jej ciepłym Południem. Ponadto, kolorowe ryby mają nawiązywać tematycznie do jaskółek z linii nr 1, a mnogość gwiazd odwołuje się do mnogości kwiatów linii nr 2.
Samo osadzenie graficznych elementów odwołuje się do średniowiecznych "Iluminacji", wykorzystywanych w ornamentyce książek, oraz do XIX-wiecznych obrazów w stylu naturalistycznym. Mamy więc hafty, koronki, cekiny, koraliki, złocenia oraz zdjęcia ryb, rozgwiazd, węży, etc. 
Wnętrze tramwaju linii nr 3 jest nie mniej kolorowe. Podłoga, ściany oraz sufit zostały pomalowane w odcieniach niebieskiego, nawiązując w ten sposób bezpośrednio do Morza Śródziemnego. Poręcze są zaokrąglone oraz pomalowane na czerwono, przywodząc na myśl morskie koralowce. Siedzenia zaś wykorzystują znany motyw z Langwedocji - przeplatające się zieleń z fioletem.
Kabina kierowcy również została zaprojektowana zgodnie z motywem morskim - dziób tramwaju ma przypominać maskę do nurkowania. Całość tramwaju ma opływowe kształty, które nadają mu łagodny wyraz - stąd zresztą określenie "Miły potwór morski".

Grafika linii nr 4 ("Starożytnej") ma przede wszystkim odwoływać się do słońca Langwedocji, gwiazdy, będącej symbolem ognia i światła. Inspiracją były oczywiście starożytne ryciny oraz wszelakie złocenia, perły, cekiny, kamienie szlachetne oraz złota biżuteria. W dolnej części projektu można dostrzec motywy architektoniczne odwołujące się stylem do montpellierańskiego pomnika Trzech Gracji (Trois Grâces), stojącego na Place de la Comedie, lub do wieży wodnej na Peyrou (Château d'eau du Peyrou). Całość projektu ma podkreślać królewski przepych Króla Słońce reprezentowany w Montpellier przez pomnik Ludwika XIV na koniu (na Peyrou).

>> O tym wszystkim możecie także przeczytać na niezastąpionej Stronie TaM Montpellier

Od strony praktycznej zaś przystankami początkowymi i końcowymi dla linii są:
  • Dla linii nr 1: Mosson - Odysseum
  • Dla linii nr 2: Saint-Jean de Védas Centre - Jacou
  • Dla linii nr 3: Juvignac - Lattes lub Pérols (linia rozwidla się)
  • Dla linii nr 4: Place Albert Ier - Saint-Denis

Miejscem, gdzie spotykają się wszystkie 4 linie jest przystanek Gare St. Roch (dworzec).
Trasy poszczególnych tramwajów możecie prześledzić na stronie Montpellier Agglo' . Od 2009 dokonano kilku korekt tras oraz - jak już wiecie z poprzedniej notki - pojawiła się możliwość dojechania tramwajem aż nad same wybrzeże. 

czwartek, 18 lipca 2013

Montpellier V Nostalgia Trip (cz.1 - dojazd)

... CZYLI O DOJEŹDZIE.


Ktoś kiedyś powiedział, że nie warto jeździć dwa razy w to samo miejsce - cóż, widocznie nie był nigdy w Montpellier (ani w Sete). Oszczędzę może całego opisu podróży (naznaczonego m.in. nocowaniem na lotnisku w Brukseli), a przejdę od razu do momentu, w którym moje stopy stanęły już na płycie lotniska.

Montpellier Aeroport znajduje się na południe od Montpellier, w stronę Perols, tuż nad zalewami Les Salins i Etang du Maire.



Dojazd do miasta był kiedyś mocno problematyczny, gdyż w 2009 poza jedną jedyną nawetką (Patrz: notka "komunikacja miejska" ) o horrendalnej dla mnie (wówczas) cenie biletu w wysokości 5 EUR (w jedną stronę, bez opcji z tramwajem), nie było NIC.

Obecnie, możemy sobie gładko dojechać: OPCJE
1. Navette Aeroport  / bus 120 
Skąd: Przystanek po lewej, po wyjściu z hali lotniska.
Dokąd:  Place de l'Europe / rue Poseidon
Cena: 1.50 EUR (tylko bus) lub 2.40 EUR (bus+tram)

2. Tramwajem Ligne 3
Skąd: Parc Expo (trzeba podejść pieszo Route de la Foire jakieś 3 km tą trasą)
Dokąd: Gare St. Roch (na przykład)
Cena: 1.40 EUR (ticket 1 voyage)
Uwaga, jeśli jedziemy Z miasta NA lotnisko: trzeba wsiąść do Ligne 3 w stronę PEROLS / Etang de l'Or), a nie LATTES / Centre

LINKI:

piątek, 29 marca 2013

Montpellier 2013



Tak! Udało się! Jedziemy po raz kolejny (czwarty...?) do Montpellier :)

Termin: 21-26.06.2013

Będzie relacja :)

niedziela, 6 stycznia 2013

update 2013

Prawdopodobnie nastąpi zmiana tematyczna w blogu. Postaram się uaktualnić/dokończyć niektóre stare notki (np. na temat Nimes), a także dodać nowe - z innych podróży. Nowe notki będą oczywiście opatrzone stosownym tagiem tak, by móc je odróżnić od montpellierańskich wpisów.
Zmiana ta podyktowana jest przede wszystkim zerwaniem wszelkich kontaktów z Montpellier oraz ograniczeniem kontaktów z Francją do ew. wyjazdów służbowych.

W warstwie czysto technicznej, postaram się ujednolicić czcionki, kolory i styl prezentowanych notek.

Slowem, flamingowy blog nie umarł tylko czasowo przeszedł w stan letargu.

pozdrowienia!